“Moher” biało-czerwony: made in Poland

02.02.2011 Nie zdawałem sobie sprawy, że to zjawisko społeczno-kulturowe, typ świadomości i wrażliwości na świat, fenomen wywodzący się z lat 90. ubiegłego stulecia jest aż tak powszechne i agresywne.

Parę słów o Malcie i kagańcach

22.01.2011 Barcelona, Paryż, Ateny, Ryga, Sztokholm, Mediolan i Wenecja, Bruksela i Amsterdam, Wiedeń, Praga, Budapeszt, Madryt i Sewilla, Palermo, Karlowe Wary, Dubrownik i Budwa, Ostende, Harlem, Kolonia....

Ex Orient Lux: On, ona, Istanbuł i reklama Chanel № 5

22.12.2010 Akcja rozpoczyna się w stolicy świata – Paryżu, na dworcu Gare du Lyon. Noc, granica, widoki o wyraźnym wschodnim kolorycie. On, ona i Stambuł.

Kawa, Tarkan, integracja: Voice of Turkey łączy ludzi

22.12.2010 Mentalność! Mentalność o rodowodzie bizantyjskim łączy ludzi na tych terenach. Jesteśmy rozdarci pomiędzy Wschodem a Zachodem. I jest nam ...

Leonid Parfionow: "Trzeba chociaż nazwać rzeczy po imieniu"

02.12.2010 Najlepszemu rosyjskiemu dziennikarzowi telewizyjnemu nie pozwalają na prowadzenie programów informacyjnych, i wtedy on mówi wszystko wprost.

Obraz Polski i Polaków w świadomości Rosjan: rozważnia z przed lat (2005 rok)

24.11.2010 Niestety stereotypy ukształtowane przez wieki tkwią w świadomości całych społeczeństw i państw. Na szczególną uwagę zasługuje rosyjski stereotyp Polaka i Polski. Wydawałby się, że przemiany w postsowieckich ...
Istanbul. Oda ku Czasoprzestszeni
03.04.2012

Szczęk, brzęk pędzącego tramwaju nagle mnie porywa, pozostawiając za plecami i na zawsze w moim sercu sześć dumnych minaretów, dumnie wznoszących się przed gigantyczną i poblakłą od czasu bryłą terakoty – symbolem kiedyś tak potężnej cywilizacji, która musiała ustąpić miejsce półksiężycom i zejść do nicości, pozostawiając swoje ślady na obrzeżach świata i w świadomości wyznawców jej religii.

A dalej pieszczące uszy nazwy: Gülhane, Sirkeci, Eminönü... Most łączący przeszłość i przyszłość, które teraz są całością. I tylko szaro-zielone fale smutnej zatoki pamiętają nie tylko te czasy, kiedy były one poważną przeszkodą dla podróżujących w sprawach mieszkańców lecz dla całych zaborczych armad. Nagle łapię spojrzenie czarnych, jak olbrzymie oliwki, i smutnych od beznadziei i monotonii życia oczu młodego rybaka. Biedak od urodzin jest zaręczony z Melancholią-Hüzün i już nawet nie spodziewa się na nadejście lepszych czasów czy jakieś zmiany w ogóle. Marzenia pędzą obok niego, jak ten tramwaj, który on widzi codziennie, ale nie wsiada do niego...

Dalej wspinam się labiryntem wąskich uliczek, obserwując kolorytną codzienność, która wcale mnie nie przeraża i nie wywołuje niechęci, odwrotnie. Bo to jest Ich codzienność, a dla mnie ten egzotyzm jest, niestety, chwilową rewelacją, czuję podziw i zachwyt. Oszołamiające zapachy köfte, börek, pide i innych miejscowych specjałów. A jakie dźwięki? Ze wszystkich stron rozbrzmiewa wesołe i życiodajne „Proszę-proszę-proszę”! Stosy pomarańcz i granatów, truskawek i winogron – świeże soki niczym przyjemność z życia są wyciskane w plastyk – „Proszę-proszę-proszę”! Szarawo-sina mgła przykrywa widok na kamienną wieżę i uderza w nos dymek prażonych kasztanów. „Kestane – Proszę-proszę-proszę”!

Zgrzytanie zabytkowego czerwonego tramwaju i unosiszę się w dal, po gwarnym Istiklal Caddesi, aż do placu Taksim. Gubię się w kolorowym tłumie tubylców i podziwiających widoki przybyszy.

Czy w tym miejscu życie nigdy się nie kończy? O każdej porze jest tłoczno, gwarnie i wesoło. W Beyoğlu rzadko spotkasz takie oczy, jak na mości. Tutaj jest inny świat, tutaj Hüzün odstępuję, chowając się w mrowisku biednych dzielnic Fenere, Fatih, Beyazit i duszach jego mieszkańców.

Ulicami Cihangir powoli schodzę do fontanny i meczetu Tophane, żeby patrząc na niespokojne prądy cieśniny zanurzyć się w atmosferę tego miejsca. Krzyki mew, sygnały wodnych tramwajów i hałas bawiącej się dziatwy to właśnie jest ta czarująca magia Czasoprzestrzeni, do której chce się wracać, w której chce się być... Krople rozbijających się o kamienne brzegi fal pobłyskują w różowych promieniach, chowającego się za dachami starego miasta słońca, żeby za chwili zniknąć w bezdnie granatowej wieczności. A w głowie nurtuje pamięć, mozaika wrażeń, kalejdoskop obrazów, dźwięków i zapachów.

Jestem z tobą na zawsze, jesteś moim, a ja jestem twój ko końca. Kocham Ciebie, Istambule!