Relacje z wyjazdu. Dzień pierwszy, ranek (uzupełnione)

11.04.2011 11 kiwtnia 2011, godz. 09.30. Tę noc mam za sobą… Jeszcze jedną noc spędzoną w pociągu… Oczy się kleją, nogi wymagają wyprostowania, a grzeszne ciało pragnie pod prysznic.

Nowe kotki w kolekcji i galerii

05.03.2011 Nowe kotki w kolekcji i galerii suchomlynow.org.ua/koty#new

Eurobizantyjskość – fenomen współczesnego społeczeństwa ukraińskiego.

01.03.2011 Bizantyjski obraz świata i jego percepcja są ukształtowane na podstawie takich pojęć, jak kłamstwo, podstępność, podłość, obłuda, zdrada, zmowa, kuluarnjść i intryganctwo, obskurantyzm i kult...

Sprowokowana wędrówka do zakamarków podświadomości

12.02.2011 Stambuł... Miasto tysiąca meczetów i duchowe ognisko prawosławia, pomost pomiędzy Orientem a Okcydentem, miejsce szczególnej penetracji cywilizacyjnej, prawdziwy palimpsest kulturowy.

„Turecki” cykl wierszy Mieczysawa Łypa

12.02.2011 Czytając wierszy Mieczysława A. Łypa, które stanowią pewien cykl liryków związanych z Turcją, nie mogłem powstrzymać się od rozważań nad ich uderzającą ...

Koty w polityce?

11.02.2011 Nie mogę sobie wyobrazić swojej rodziny bez tych zwierzaków z charakterem, które myślą, że cały świat obraca się wokół nich, a człowiek jest po to ...
Thalys, PKP i UZ
12.09.2011

Ukraina, Polska czy Belgia – nie ma znaczenia! Ludzie wszędzie są do siebie podobni, szczególnie w chwilach nadzwyczajnych. Powiedzmy wsiadanie do pociągu. Dlaczego właśnie pociąg – bo jadę z Brukseli do Paryża... Wydawałoby się, że z usług firmy przewozowej Thalys (a bilet w jedną stronę kosztuje 90 Euro) korzystają ludzie ustatkowani, a więc z pewnym doświadczeniem egzystencjalnym. Na dworcu informacje wszędzie, pociąg jest objęty całkowitą rezerwacją miejsc, służby kolejowe podają numerację wagonów oraz sektor w którym te wagony zatrzymują się. Pomimo to każdy siada gzie chce i musisz z nimi się kłócić o własną miejscówkę.

Ciekawostka! Trzy dni temu jechałem z moją naczelniczką z Amsterdamu do Brukseli, też Thalysem. Wokół naszych miejsc kilka razy było jakieś zamieszanie, ale pokazywałem bilety z miejscówkami, które były sprawdzane przez konduktorów i byłem pewien siebie. Dopiero dojeżdżając do Antwerpii dopatrzyłem się, że... na bilecie jest wczorajsza data (04.09.11). Ale żadnej kary nie zapłaciliśmy.

Miesiąc temu jechałem z Warszawy do Krakowa i z powrotem. To dopiero była jazda. W pewnym momencie nawet pomyślałem, że te różne spółki kolejowe realizują program poniżania i zniszczenia Narodu Polskiego. Obecne PKP w jego różnych postaciach i wcieleniach jest wspaniałą ilustracją regresu i cofnięcia się do lat, bodajże 50-60. Czas podróży się wydłuża... Paradoks naszych czasów: TLK (Tanie Linie Kolejowe) dojeżdżają z Warszawy do Krakowa szybciej, niż Eurocity czy Ekspres-interscity. Ale w TLK nie ma rezerwacji miejsc... Dlatego polskie wsiadanie do pociągu wygląda jak bitwa pod Grunwaldem czy bitwa Warszawska w 1920. Zdobycie miejsca staje się czynem bohaterskim...

A pociągi ukraińskie... UZ (Ukraińska Zaliznyc'a) Nic nie będę pisał, powiem tylko, że ostatnio, po raz kolejny czytając Sławę i chwałę Iwaszkiewicza, zapamiętałem jeden ciekawy fakt. Okazuje się, że jeszcze za czasów zaboru rosyjskiego pociąg z Kijowa do Warszawy jechał 18 godzin... to samo, co i teraz.