Viva, Rome!

10.07.2013

Seule Paris est digne de Rome; seule Rome est digne de Paris - tylko Paryż jest godzien Rzymu i tylko Rzym jest godzien Paryża. To było coś...

Vivat, Izrael! !ויוה ישראל

09.07.2013

Ziemia Obiecana Zjeść holenderskiego śledzia i napić się belgijskiego piwa, smakować miejscowe truskawki, popijając rumuńskim winem „Murfatlar”, opalać i kąpać się w grudniu w ciepłym morzu ...

Vivat, Malta! Tutaj zatrzymał się czas

06.07.2013

Magnetyczna wyspa Malta w parze z Gozo samotnie trwają w bezgranicznej przestrzeni błękitu. Żółtawo-szare kamienice wrosły w skały, podobno, jak losy tubylców w burzliwe dzieje swojej krainy. ...

Viva, Brukselo!

06.07.2013

Pewnym zimowym i pochmurnym wieczorem dotarłem tutaj po raz pierwszy, nie spodziewając się na szczególne wrażenia i specjalne emocje. Przyjechałem, żeby zaliczyć to miasto, ponieważ leżało ...

Viva, Lizbono!

04.07.2013

Ceglaste fale dachów rozcina wstęga lazurowej potęgi Tagus, unoszącej tysiącletnie dzieje gdzieś daleko za horyzont. Pajęczyna uliczek Alfamy zaćmiewa świadomość i miesza rzeczywistość z historią. ...

Turcja krajem na rozdrożu: mitologizacja Europy

28.11.2012

W społeczeństwie polskim problematyka państw i narodów o charakterze nie-europejskim (do jakich niewątpliwie zalicza się Turcja, mimo części swojego terytorium w Europie) praktycznie nie istnieje. Trudno przytoczyć nawet jakiekolwiek ...

Wrażenia "białej małpy"
12.02.2012

Pod koniec roku 2011 byłem w Indiach. Nie mogę powiedzieć, że jest to piękny i czarujący kraj. Brud, syf i bałagan totalny, ale ten bezład jest taki uroczy i urzekający, że ciągnie mnie tam (w tę część świata), tak, że już dotarłem do Sri Lanki i piszę te słowa, słuchając dźwięki Oceanu Indyjskiego i patrząc na palmy. Jak z reklamy Baunty! Powiem wprost: jest inaczej... i trzeba wyłączyć ten mechanizm podświadomości, który non-stop porównuje i zestawia, daje oceny i posądza. Warto rozluźnić się, normalnie odbierać rzeczywistość i ją zaakceptować (lub nie – wtedy po prostu spakować walizy i wracać na stare śmieci). Ten autentyczny bałagan jest organiczny i doskonały sam w sobie.

Ten bałagan, jak nie dziwnie, jest porządkiem tego świata, filozofią i estetyką, zrozumiałą tylko wtajemniczonym, to znaczy tutejszym. Po raz pierwszy poznałem tę inność w Stambule, byłem zachwycony i od tamtego czasu wracam do miasta nad Bosforem nawet kilka razy w roku. Ciekawo, że takie same wrażenia estetyczne odniosłem, zwiedzając Palermo i Porto. Może to jest turpizm, ale cóż...

Wszystko jest względne w tym świecie... Przecież kiedyś Paryżanie też nie byli zachwyceni wieżą Eiffla, a teraz...

Idąc w ślady Saida i Rushdie powiem jeszcze raz, że wszystko jest względne, to co dla nas jest egzotyczne, dla kogoś jest banałem.

A więc, byłem odbierany przez Hindusów w Bombaju, jako pewna atrakcja... jako „biała małpa”, z którą warto robić zdjęcia...

Kończę pisanie, idę popływać w oceanie i podziwiać, podziwiać, podziwiać!

L.S.