Relacje z wyjazdu. Dzień pierwszy, ranek (uzupełnione)

11.04.2011 11 kiwtnia 2011, godz. 09.30. Tę noc mam za sobą… Jeszcze jedną noc spędzoną w pociągu… Oczy się kleją, nogi wymagają wyprostowania, a grzeszne ciało pragnie pod prysznic.

Nowe kotki w kolekcji i galerii

05.03.2011 Nowe kotki w kolekcji i galerii suchomlynow.org.ua/koty#new

Eurobizantyjskość – fenomen współczesnego społeczeństwa ukraińskiego.

01.03.2011 Bizantyjski obraz świata i jego percepcja są ukształtowane na podstawie takich pojęć, jak kłamstwo, podstępność, podłość, obłuda, zdrada, zmowa, kuluarnjść i intryganctwo, obskurantyzm i kult...

Sprowokowana wędrówka do zakamarków podświadomości

12.02.2011 Stambuł... Miasto tysiąca meczetów i duchowe ognisko prawosławia, pomost pomiędzy Orientem a Okcydentem, miejsce szczególnej penetracji cywilizacyjnej, prawdziwy palimpsest kulturowy.

„Turecki” cykl wierszy Mieczysawa Łypa

12.02.2011 Czytając wierszy Mieczysława A. Łypa, które stanowią pewien cykl liryków związanych z Turcją, nie mogłem powstrzymać się od rozważań nad ich uderzającą ...

Koty w polityce?

11.02.2011 Nie mogę sobie wyobrazić swojej rodziny bez tych zwierzaków z charakterem, które myślą, że cały świat obraca się wokół nich, a człowiek jest po to ...
Migawki holenderskie
17.06.2011

Wbrew panującym stereotypom o Holandii jako kraju trawki, piwa, serów, wiatraków, kanałów, rowerów oraz legalnej prostytucji i tolerancji do przeróżnych form seksualności (u nas powiedzieliby zboczeń czy perwersji) jest to małe państewko, które ma do zaoferowania zdecydowanie większy szereg atrakcji.

Przede wszystkim holenderska ludność miejscowa wyróżnia się swą otwartością (może pokazową), a jednocześnie poszanowaniem do prywatności innego. Obywatele Niderlandów wypracowali własne odmienne od naszych stereotypy, przez które właśnie i odbierają realną rzeczywistość. Tak czy inaczej, takiego typu percepcja świata bazuje się na indywidualistycznych zasadach. Nie ma tu tak zwanego „kołchzowego” postkomunistycznego zachowania zbiorowego.

Poza tym ludzie (nie obywatele!) tutaj mieszkają, a nie egzystują... dlatego mają zupełnie inne problemy.

Mieszkania w Holandii tradycyjnie są nieduże, i to nie patrząc na to, że Holendrzy, według oficjalnych statystyk, są najwyższym narodem na świecie. Swoje „gniazdka” urządzają na zasadach funkcjonalności i estetyzmu. Na każdym kroku są tu butiki, sprzedające różne „pierdółki” do łazienek, kuchen i tak dalej.

Żeby zachęcić konsumenta udają się do ciekawych chwytów, nawet wieszają na sznurkach buciki na ulicach.

Po raz pierwszy byłem tu latem... największy atut Holandii – brak upałów, idealne warunki, szczyt marzeń.

Aha! Od trzech lat, od momentu mego pierwszego przyjazdu do Amsterdamu, jestem pod wrażeniem i w zachwycie od ich śledzika – moje tradycyjne śniadanie. Pycha! Bomba!

Jeszcze jedna uwaga! W Holandii zdecydowanie więcej sprzedają piwa belgijskiego niż rodzimego. Niech żyje Leffe!