Із пушкіним на щити голота просуває ‘русскій мір’

07.06.2024

Козацький гетьман Іван Мазепа був історичною постаттю, яка викликала багато емоцій і сеперечностей. Його бачили як романтичного героя, але зображували його також як зрадника… Московського царства.

Державний діяч європейського масштабу, талановитий політик, меценат, освічена людина, людина з трагічною долею і складним характером – таким він увійшов до культурно-естетичного канону.

Наставниця

19.02.2024 «Картки! Усі розумні думки, цитати зі статей й монографій ретельно записуй на картках. Переглядай, перечитуй і аналізуй. А потім намагайся укласти їх так, щоб думки розумних людей підтверджували твою концепцію» - саме так майже тридцять років тому Вікторія Анатоліївна Зарва вчила мене опрацьовувати матеріали для написання дипломної роботи – порівняння особливостей літературного процесу в українському та польському модерністському середовищі багатонаціонального Львова. Тепер моя перша наставниця у Німеччині, я в Польщі, а ці картки й досі зберігаються десь у шухлядах в окупованому Бердянську, в охопленій війною Україні.

Постколоніальні деконструкції

19.02.2024 Постколоніалізм є ключовою методологією в гуманітарних дослідженнях, оскільки він має важливі когнітивні, естетичні та прагматичні наслідки. Постколоніальний підхід дозволяє глибше зрозуміти сучасний світ, розкриваючи механізми влади та пригнічення, що походять з епохи колоніалізму та імперіалізму / неоімперіалізму, ставить питання про справедливість і рівність у контексті історичного процесу та сучасної нерівності, а також надає засоби боротися з дискримінацією та виключенням, що сприяє формуванню більш справедливого суспільства.

Maurice Barrès: „naród tytułowy” – pojęcie nieznane w Polsce

28.11.2023 Maurice Barrès, francuski pisarz i polityk, był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli francuskiego nacjonalizmu na przełomie XIX i XX wieku. W swoich pracach często odwoływał się do pojęcia narodu tytułowego.
Barrès uważał, że naród tytułowy to naród, który jest dominujący w państwie, w którym żyje. Naród ten ma swoją własną kulturę, tradycje i język, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Naród tytułowy ma również prawo do samostanowienia i do obrony swojej tożsamości.

Від Майдану до перемоги над псевдоімперією рашистів

21.11.2023

Революція Гідності, яка відбулася в Україні в 2013-2014 роках, була поворотним моментом в історії країни. Вона стала символом боротьби українського народу за свободу, демократію та європейське майбутнє.

Rosyjska kultura: unieważnienie, unicestwienie czy rewizja?

12.11.2023

Wojna w Ukrainie to punkt zwrotny w historii rosyjskiej kultury. Zmusza nas do ponownego przemyślenia sposobu, w jaki postrzegamy tę kulturę. Nie możemy już ignorować jej imperialistycznego charakteru i związków z przemocą. Musimy zacząć postrzegać rosyjską kulturę jako złożoną i kontrowersyjną, która zawiera zarówno elementy piękne, jak i przerażające.

Parę słów o Malcie i kagańcach
22.01.2011

Barcelona, Paryż, Ateny, Ryga, Sztokholm, Mediolan i Wenecja, Bruksela i Amsterdam, Wiedeń, Praga, Budapeszt, Madryt i Sewilla, Palermo, Karlowe Wary, Dubrownik i Budwa, Ostende, Harlem, Kolonia, Stambuł i Izmir – cały korowód miast i miasteczek, mozaika narodów i kultur, kalejdoskop tradycji i zwyczaji. Od momentu, jak polski Konsulat w Charkowie dał mi kagańca – wizę shengen – w ciągu trzech lat musiałem nadrabiać zaległości, które się uzbierały. Oprócz Polski, Rumunii, Słowacji, wczasowego Egiptu i Turcji (nie licząc postradzieckie kraje) nie byłem nigdzie. Dlatego aktywnie zacząłem latać po Staremu Światu, podziwiając zabytki i knajpy, robiłem zdjęcia, nagrywałem na kamerę – wchłaniając duch zjednoczonej Europy.

Czymś niedostępnym i tajemniczym wydawała mi się Malta. W ogóle zawsze miałem pewien sentyment do przestrzeni zamkniętych. Właśnie w takich miejscach niczym pod soczewką od razu da się złapać i zrozumieć (tak nam się wydaje) kwintesencję natury ludzi tu zamieszkających.

W czerwcu roku 2010 stało się! Ryanair przemieścił mnie z Krakowa na tą wymarzoną wyspę. Nie będę opisywał szczegółów. Kto tam był – sam zrozumie, a kto nie był – temu moje opowieści nie stworzą prawdziwego obrazu tego bastionu chrześcijaństwa.

Maltańczycy i cała Europa się cieszą, że Turkom nie udało się okupować tę wyspę. Ja się nie zgadzam z nimi, bo gdyby stało się inaczej, to być może w knajpach można byłoby napić rakı (raky) i zagryzać prażonym misırem (tureckie: misır – polskie: kukurydza). Powiem tylko, że jak wyszedłem z hali lotniskowej, to od razu mi się wydało, że jestem w kraju arabskim. Pomimo wszystko, pod koniec mego pobytu na Malcie wiedziałem, że wrócę tu... Już będąc w Berdiańsku zajrzałem na stronę Ryanair i i wykupiłem bilety na Sylwestra z Krakowa do Luqa. Za parę miesięcy ta firma zrobiła mnie w balona – odwołując loty w okresie zimowym. Pomyślałem, że jest to jakieś fatum i muszę tak czy inaczej tam dotrzeć.

W takich sytuacjach zawsze pomocne są Turkish Airlenes. A więc (wiem, że tak nie wolno rozpoczynać zdań) Donieck – Istanbul – Rzym, a dalej Airmalta: Rzym – Reggio di Calabia – Luqa. Proszę wziąć pod uwagę, że te wszystkie loty w ciągu jednego dnia. A jeszcze dojazd do lotniska w Doniecku – ponad 200 km. Pomimo cholernej pogody i mgły Turcy nie zawiedli. Wszystko było o czasie.

Nie będę opisywał szczegółów. Kto tam był – sam zrozumie, a kto nie był – to trudno!

22.20 – lotnisko Luqa, 22.50 – Floriana (2 min. Pieszo do La Valletta). Po 23.00 – długi spacer, zanurzenie się w historię. Powiem tylko, że wieczorami Waleta przypomina mi Rzeszów – cicho i bezludnie.

Sylwester ma Malcie – bajka! Tłumy bawiących się ludzi, muzyka, życzenia, szampan. Jednym słowem – wiosna ludów. Tylko tańczący Leszek czas od czasu wykrzykuje (pamiętając rubież 2007/2008): „Istanbul! Tak się bawi, tak się bawi, tak się bawi Istanbul”!

Potok świadomości: Mdina – kafejka Fontanella i tradycyjna maltańska ftira. Gospodarz apartamentu, w którym mieszkaliśmy, Józek i jego koty, turecki Konsulat – widziany z balkonu naszego miejsca zakwaterowania, ulewa 1 stycznia...

A potem banalny Rzym i Istanbuł. Będąc tyle razy w tym mieście nad Bosforem dopiero w styczniu r. 2011 zwiedziłem muzeum Mickiewicza. Efendi (polskie: Pan) Ochroniarz był na tyle miły, że wpuścił nas do środka i pokazał wszystkie ekspozycje. Dom, w którym zmarł nasz polski wieszcz, (całkiem ładny! Nie wiem dlaczego Rodacy opisują tę dzielnice jako za...d...upie) znajduje się wśród bazaru, trudno jest tam dotrzeć! Ale to dopiero koloryt!!!

Reasumuję!

Polska i Turcja – zawsze razem!