„Польська мова на Карпатській Буковині. Документація спадщини, що зникає” - Книга стала одним із результатів роботи над проектом „Польська мова на Карпатській Буковині.
Czytając wierszy Mieczysława A. Łypa, które stanowią pewien cykl liryków związanych z Turcją, nie mogłem powstrzymać się od rozważań nad ich uderzającą obrazowością, zmysłowością, a przede wszystkim nad obrazami i refleksjami poety. Stambuł Łypa nie ma nic wspónego z wizją tego miatsa noblisty-Pamuka. U poety, uczulonego na uroki życia, świata i piękna, Turcja prowokuje „gimnastykę” intelektualną o zupełnie innym rodowodzie.
* Izan jest to śpiew muezina z galerii minaretu, nawołujący wiernych do modlitwy.Izan
Późnym ciepłym zmierzchem przyszedł do mnie muezin Przyniósł amfory błękitu Morza Egejskiego amfory pełne wołań nawoływań W lewe ucho pieśnią sączył mi wersety Koranu W prawe wszeptywał moje imię I zaczął tańczyć we mnie ten błękit i zaczął tańczyć we mnie płomień płomień dojrzewających granatów i zaczął tańczyć we mnie zapach bizantyjskich kopuł złocistych brzoskwiń Żyłem jak pielgrzym na szlaku wieczności Istanbul, 8.08.2010 r.
* Sema - taniec derwiszy z bractwa mewlewitów.Sema
Pod niebem gwiaździstej Anatolii wir białych kręgów szat tańczących derwiszy bieleje i bielą kołysze niebiosa Kruchy ruch a toczy w nas niebo i ziemię ogień powietrze i wodę wodę błękitnych mórz wodę błękitnych cieśnin wodę niebiańskiego Bosforu I dotykam starych ksiąg wersetów lutni marmuru kolumn złota światła diamentów jedwabiu tkanin gałęzi drzew oliwnych Biegnę w tęsknotę piękno obraz dźwięk prawdę dobro … I wciąż widzę białe tańczące ręce białe obroty żagle białe kobierce białych irysów pola białych tulipanów Sam tańczę w locie białych gołębi Smakuję życie jak niegdyś smakowano opium w starej uliczce Stambułu Szukam zagubionych prawd Czas kuć nowe tablice Rzeszów, 17.08.2010 r.
&ndsp;
&ndsp;
Wspomnienie Stambułu
Wszystko w Stambule było prawdą złotych świątyń całe wzgórza horyzonty ubrane w mosty mosty niczym nieocienione a uniesione ku słońcu jak iglice wysmukłych minaretów i ten bizantyjski gwar ulic placów i ten osmański przepych Wielkiego Bazaru Wszystko w Stambule było prawdą niebo woda baśniowe światła Bosforu jasność ołtarzy sułtańskich bram pałaców drogich kamieni i płomień diamentu Topkapi Wszystko w Stambule było prawdą Świętym sekretem jest tylko uwięziona w skarbcu naszego zachwytu błękitna cisza Błękitnego Meczetu Rzeszów, 19.08.2010 r.
* Legendarny diament z pałacu Topkapi w StambuleKaşıkçı Elması
Komnaty sułtańskiego skarbca pałacu Topkapı błyszczą osmańskim diamentem niczym Brama Szczęśliwości której ciągle szukasz Ten diament świeci w niejednym śnie w niejednym zamyśleniu zauroczeniu Słyszałem ale nie mogłem zobaczyć tego co minęło Nie mogłem przedostać się do tamtych zdarzeń jeźdźców koni namiotów osmańskich traktów Nie mogłem też w tłumie dojrzeć twarzy szlifierza Ale widziałem kobierce króla Salomona rajskie ogrody rajskie ptaki zielone cyprysy trony sztylety nie we krwi a w rubinach i szmaragdach - egrety w turbanie osmańskiego imperium W Stambule każdy wierzy w podróż obrzezanie lato mavi boncuk i światło diamentu Rzeszów, 30.08.2010 r.
Amfora królowej Hekuby
W mocno spłowiałej przestrzeni dzisiejszej Troi można podziwiać tylko amfory Koń trojański jest gadżetem fotograficznym i wcale nie pachnie podstępem Wokół zalega martwa cisza Żadnych Hektorów Achillesów żadnych rydwanów odgłosów walk ani recytacji w teatrze Jedna z amfor ma kształt bogini piękności ukryta w cieniu młodych pinii świeci blaskiem złotego jabłka Parysa i złotymi wersami Iliady Homera Nie winem i nie oliwą jest dziś napełniona Zatopione w niej antyczne światło wieków światło słonecznego wzgórza Hisarlık i światło rąk Heinricha Schliemanna syci nasz wzrok swoją kruchością i niezamierzoną potęgą piękna Z pęknięć ze szczelin dochodzą głosy Odyseusza i podstępnych Achajów Rzeszów, 3.09.2010 r.
Za cesarskimi wrotami
Jeszcze raz idę stambulską ulicą ulicą jedwabnego dywanu ulicą rozpostartą jak sułtański kilim z szerokim polem łagodnie jarzącej czerwieni ze znakami nieśmiertelności mojego i twojego kwitnącego jeszcze drzewa życia Jeszcze raz chcę usłyszeć o ile to dziś możliwe sprawiedliwych w Pałacu Sprawiedliwości Jeszcze raz Złotą Drogą Dziedzińcem Sułtanki Matki chcę dojść do apartamentów Wielkiej Kadyny Może zobaczę piękną i okrutną Roksolanę z dalekiej i mroźnej Rusi Jeszcze raz chcę zanurzyć się w ciszy ksiąg Biblioteki Achmeda III i poczuć złoty chłód osmańskiej fontanny A jak wejść w światło wrót cesarskich Kościoła Świętej Mądrości ? Jak wyciszyć w sobie dzień i świat cały W jakim języku zapisać i zachwyt i wieczność tchniętą w błękity Błękitnego Meczetu Jak opanować głód poznania nowego Stwórcy? Rzeszów, 16.09.2010 r.
Antyfona
Twój dom wtopiony w najdelikatniejsze piękno w zieleń w słońce w oddalenie w agawy strzegące boleści w agawy strzegące miłości w drzewka oliwne różane promykami wschodzącego poranka Idziemy w tę potęgę ciszy rozlanej aż po korony zawieszonego u niebios horyzontu Idziemy w ten ślad jasności w gorejące światło słów błagań i skarg z Południa Wschodu Zachodu i Północy W Imię Twoje wpisane dekalogi dziś rozbijane jak kruche tablice Imieniem Twoim synowie synów okrywają najcięższe grzechy Pocieszycielko Strapionych pielgrzymów pociesz a świat wybaw chociaż od chciwości i nienawiści Dom Matki Boskiej w Meryemanie k. Efezu,sierpień 2010 r.