Козацький гетьман Іван Мазепа був історичною постаттю, яка викликала багато емоцій і сеперечностей. Його бачили як романтичного героя, але зображували його також як зрадника… Московського царства.
Державний діяч європейського масштабу, талановитий політик, меценат, освічена людина, людина з трагічною долею і складним характером – таким він увійшов до культурно-естетичного канону.
Революція Гідності, яка відбулася в Україні в 2013-2014 роках, була поворотним моментом в історії країни. Вона стала символом боротьби українського народу за свободу, демократію та європейське майбутнє.
Wojna w Ukrainie to punkt zwrotny w historii rosyjskiej kultury. Zmusza nas do ponownego przemyślenia sposobu, w jaki postrzegamy tę kulturę. Nie możemy już ignorować jej imperialistycznego charakteru i związków z przemocą. Musimy zacząć postrzegać rosyjską kulturę jako złożoną i kontrowersyjną, która zawiera zarówno elementy piękne, jak i przerażające.
Pod koniec roku 2011 byłem w Indiach. Nie mogę powiedzieć, że jest to piękny i czarujący kraj. Brud, syf i bałagan totalny, ale ten bezład jest taki uroczy i urzekający, że ciągnie mnie tam (w tę część świata), tak, że już dotarłem do Sri Lanki i piszę te słowa, słuchając dźwięki Oceanu Indyjskiego i patrząc na palmy. Jak z reklamy Baunty! Powiem wprost: jest inaczej... i trzeba wyłączyć ten mechanizm podświadomości, który non-stop porównuje i zestawia, daje oceny i posądza. Warto rozluźnić się, normalnie odbierać rzeczywistość i ją zaakceptować (lub nie – wtedy po prostu spakować walizy i wracać na stare śmieci). Ten autentyczny bałagan jest organiczny i doskonały sam w sobie.
Ten bałagan, jak nie dziwnie, jest porządkiem tego świata, filozofią i estetyką, zrozumiałą tylko wtajemniczonym, to znaczy tutejszym. Po raz pierwszy poznałem tę inność w Stambule, byłem zachwycony i od tamtego czasu wracam do miasta nad Bosforem nawet kilka razy w roku. Ciekawo, że takie same wrażenia estetyczne odniosłem, zwiedzając Palermo i Porto. Może to jest turpizm, ale cóż...
Wszystko jest względne w tym świecie... Przecież kiedyś Paryżanie też nie byli zachwyceni wieżą Eiffla, a teraz...
Idąc w ślady Saida i Rushdie powiem jeszcze raz, że wszystko jest względne, to co dla nas jest egzotyczne, dla kogoś jest banałem.
A więc, byłem odbierany przez Hindusów w Bombaju, jako pewna atrakcja... jako „biała małpa”, z którą warto robić zdjęcia...
Kończę pisanie, idę popływać w oceanie i podziwiać, podziwiać, podziwiać!
L.S.