Relacje z wyjazdu. Dzień pierwszy, ranek (uzupełnione)

11.04.2011 11 kiwtnia 2011, godz. 09.30. Tę noc mam za sobą… Jeszcze jedną noc spędzoną w pociągu… Oczy się kleją, nogi wymagają wyprostowania, a grzeszne ciało pragnie pod prysznic.

Nowe kotki w kolekcji i galerii

05.03.2011 Nowe kotki w kolekcji i galerii suchomlynow.org.ua/koty#new

Eurobizantyjskość – fenomen współczesnego społeczeństwa ukraińskiego.

01.03.2011 Bizantyjski obraz świata i jego percepcja są ukształtowane na podstawie takich pojęć, jak kłamstwo, podstępność, podłość, obłuda, zdrada, zmowa, kuluarnjść i intryganctwo, obskurantyzm i kult...

Sprowokowana wędrówka do zakamarków podświadomości

12.02.2011 Stambuł... Miasto tysiąca meczetów i duchowe ognisko prawosławia, pomost pomiędzy Orientem a Okcydentem, miejsce szczególnej penetracji cywilizacyjnej, prawdziwy palimpsest kulturowy.

„Turecki” cykl wierszy Mieczysawa Łypa

12.02.2011 Czytając wierszy Mieczysława A. Łypa, które stanowią pewien cykl liryków związanych z Turcją, nie mogłem powstrzymać się od rozważań nad ich uderzającą ...

Koty w polityce?

11.02.2011 Nie mogę sobie wyobrazić swojej rodziny bez tych zwierzaków z charakterem, które myślą, że cały świat obraca się wokół nich, a człowiek jest po to ...
Wrażenia "białej małpy"
12.02.2012

Pod koniec roku 2011 byłem w Indiach. Nie mogę powiedzieć, że jest to piękny i czarujący kraj. Brud, syf i bałagan totalny, ale ten bezład jest taki uroczy i urzekający, że ciągnie mnie tam (w tę część świata), tak, że już dotarłem do Sri Lanki i piszę te słowa, słuchając dźwięki Oceanu Indyjskiego i patrząc na palmy. Jak z reklamy Baunty! Powiem wprost: jest inaczej... i trzeba wyłączyć ten mechanizm podświadomości, który non-stop porównuje i zestawia, daje oceny i posądza. Warto rozluźnić się, normalnie odbierać rzeczywistość i ją zaakceptować (lub nie – wtedy po prostu spakować walizy i wracać na stare śmieci). Ten autentyczny bałagan jest organiczny i doskonały sam w sobie.

Ten bałagan, jak nie dziwnie, jest porządkiem tego świata, filozofią i estetyką, zrozumiałą tylko wtajemniczonym, to znaczy tutejszym. Po raz pierwszy poznałem tę inność w Stambule, byłem zachwycony i od tamtego czasu wracam do miasta nad Bosforem nawet kilka razy w roku. Ciekawo, że takie same wrażenia estetyczne odniosłem, zwiedzając Palermo i Porto. Może to jest turpizm, ale cóż...

Wszystko jest względne w tym świecie... Przecież kiedyś Paryżanie też nie byli zachwyceni wieżą Eiffla, a teraz...

Idąc w ślady Saida i Rushdie powiem jeszcze raz, że wszystko jest względne, to co dla nas jest egzotyczne, dla kogoś jest banałem.

A więc, byłem odbierany przez Hindusów w Bombaju, jako pewna atrakcja... jako „biała małpa”, z którą warto robić zdjęcia...

Kończę pisanie, idę popływać w oceanie i podziwiać, podziwiać, podziwiać!

L.S.