Ziemia Obiecana Zjeść holenderskiego śledzia i napić się belgijskiego piwa, smakować miejscowe truskawki, popijając rumuńskim winem „Murfatlar”, opalać i kąpać się w grudniu w ciepłym morzu ...
Magnetyczna wyspa Malta w parze z Gozo samotnie trwają w bezgranicznej przestrzeni błękitu. Żółtawo-szare kamienice wrosły w skały, podobno, jak losy tubylców w burzliwe dzieje swojej krainy. ...
Pewnym zimowym i pochmurnym wieczorem dotarłem tutaj po raz pierwszy, nie spodziewając się na szczególne wrażenia i specjalne emocje. Przyjechałem, żeby zaliczyć to miasto, ponieważ leżało ...
Ceglaste fale dachów rozcina wstęga lazurowej potęgi Tagus, unoszącej tysiącletnie dzieje gdzieś daleko za horyzont. Pajęczyna uliczek Alfamy zaćmiewa świadomość i miesza rzeczywistość z historią. ...
W społeczeństwie polskim problematyka państw i narodów o charakterze nie-europejskim (do jakich niewątpliwie zalicza się Turcja, mimo części swojego terytorium w Europie) praktycznie nie istnieje. Trudno przytoczyć nawet jakiekolwiek ...
Za kilka dni po raz kolejny w tym roku srebrne skrzydła z czerwoną charakterystyczną ptaszką-symbolem wzniosą spragnione niepowtarzalnych stambulskich klimatów ciało i duszę ponad chmury listopadowej ukraińskiej jesieni.
Spacerując starymi pokręconymi uliczkami przytulnego Wilna, patrząc na fale Neris (Wilii) czy Vilnii (Wilnii), wspinając się na ukryte lasami wzgórza, przypominasz słowo poetyckie wielkiego polskiego wieszcza:
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił.
Nie wiem do końca, co odczuwała Adam Mickiewicz, pisząc te słowa już na obczyźnie, ale dobrze rozumiem, co miał na myśli, zwracając się właśnie do Liwy… nie do Polski. Syn tej ziemi na tyle był zakorzeniony w krajobrazie (w tym kulturowym) małej ojczyzny, że pisząc epopeję narodową z elementami gawędy szlacheckiej wykorzystał toponim „Litwa”, jako synonimiczną synekdochę całej Polski.
Trudno się dziwić, przecież przez wieki Rzeczpospolita była krajem wieloetnicznym, wielokulturowym i wielowyznaniowym. Nie będę pisał o (już, od niedawna) banalnych mozaikach czy kalejdoskopach kulturowych, przypomnę tylko, że pomimo schabowego w obecnej Polsce są bardzo lubiane chłodnik litewski, barszcz ukraiński czy pierogi ruskie.
Współczesny Vilnius, pomimo licznych śladów polskości, jest wyraźnie miastem litewskim, a dla wielu mieszkańców byłego ZSRR pozostaje symbolem walki z reżimem komunistycznym. Swoją śmiercią w roku 1991 obywatele Litwy, podobnie, jak 2014 – Ukrainy, wywalczyli prawo na państwowość.
Polskie Wilno, Grodno i Lwów stały się częścią historii, literatury i wspomnień. Sentymenty dominują nad prawdą, przecież życie codzienne na Kresach wcale nie było sielanką. Pamięta się tylko skrajnie przeżycia.
Niech żyje Polska! Tegyvuoja Lietuva! Слава Україні! Жыве Беларусь!