Polakom wstęp wzbroniony?

15.12.2011

Na wstępie zaznaczę, że nikogo nie chcę obrazić tym artykułem oraz nie zamierzam wzmacniać istniejących stereotypów (pseudo?). Chciałbym podzielić się własnymi obserwacjami i krótkimi rozważaniami, które były sprowokowane tabliczką, zauważoną na vaporetto w Wenecji.

Od dzisiaj na Ukrainie obowiązuje czas „Doniecki”

20.09.2011

Po raz kolejny Najwyższa Rada Ukrainy, zdominowana przez frakcję Partii Regionów pokazała, że najwyższy organ ustawodawczy krainy jest niczym innym, tylko sytuacyjnym zbiegowiskiem idiotów...

Thalys, PKP i UZ

12.09.2011

Ukraina, Polska czy Belgia – nie ma znaczenia! Ludzie wszędzie są do siebie podobni, szczególnie w chwilach nadzwyczajnych. Powiedzmy wsiadanie do pociągu. Dlaczego właśnie pociąg – bo jadę z Brukseli do Paryża...

Jeśli Wam nie dopisała pogoda - róbcie zdjęcia kotom

14.07.2011

Brugia! Jutro Bruksela, a dalej Maastricht, Liege i Antwerpia. Na tle ukraińskich upalow jest super, tylko +12, i non-stop pada... Nie mniej jednak ciesze sie... Na razie siedzę w hotelu i... zrobiłem zdjecie kotkowi, który będzie okrasą mojej kolekcji. Jest wykonany w stylu kota z Istambulu! Mam nadziję, że będą kolegować się! To dopiero integracja!!!.

Wywiad w telewizji lokalnej TV-Brdiańsk – 21.06.2011

21.06.2011

Wywiad z Prezesem Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie” w Berdiańsku doc. drem Lechem A. Suchomłynowym (w języku ukraińskim).

Migawki holenderskie

17.06.2011

Wbrew panującym stereotypom o Holandii jako kraju trawki, piwa, serów, wiatraków, kanałów, rowerów oraz legalnej prostytucji i tolerancji do...

Vivat, Malta! Tutaj zatrzymał się czas
06.07.2013

Magnetyczna wyspa Malta w parze z Gozo samotnie trwają w bezgranicznej przestrzeni błękitu. Żółtawo-szare kamienice wrosły w skały, podobno, jak losy tubylców w burzliwe dzieje swojej krainy. Valletta, Il-Furjana, L-Imisida, Gżira, Sliema. Jedno miasto zrosło się z drugim i tworzą nierozerwalną całość, niczym ludzkie życie. Wydaje się, że po wypitej butelce rubinowego wina „La Valette” z tarasów maltańskiej stolicy można godzinami wpatrywać się w morską dal i medytować, patrząc na gigantyczne mury fortów Sant Mikel, Sant'Anglu, Rikażoli. Miejscowe kościoły, spotykane na każdym kroku, godne podziwu. Czerwone kopułki i moc lampek na zabytkowych fasadach świątyń są zaprzeczeniem i negacją wszystkich doktryn ascetycznych. Valletta – to przede wszystkim balkony, a cała Malta – mnóstwo kotów, dla których miejscowy lud nawet urządza „kafejki”, dbając o braciach mniejszych. To właśnie zbliża Maltańczyków i Turków. Jakby potoczyła się historia świata gdyby oblężona wyspa w 1565 roku padła? Być może zamiast euro trzeba byłoby płacić w tureckich lirach... Ale wracajmy do rzeczywistości i w miarę możliwości wracajcie na Maltę, bo tutaj zatrzymał się czas.